Test: Skoda Citigo 1.0 60 KM – najlepsza ze Skód

O Skodzie Citigo i jej braciach pisano ostatnio tak wiele, że każda kolejna publikacja na ten temat jest dolewaniem wody do jeziora. Niemniej jednak to auto po prostu wypada przetestować. Może być przecież sprzedażowym hitem tego roku.Skoda Citigo 1.0 60 KM

Skoda Citigo – czym jest i czym nie jest?

Citigo to przede wszystkim najbardziej ,,volkswagenowska” Skoda w historii. Niemiecki koncern zdecydował się wypuścić na rynek jeden samochód i sprzedawać go pod trzeba markami. Volkswagen up!, Seat Mii i Skoda Citigo to dokładnie te same auta. Różnice stanowią wersje wyposażenia. Nie kupimy np. Citigo z ekskluzywnym pakietem wykończenia wnętrza (dostępne w up’ie). Za to najtaniej z całej trójki możemy przygarnąć właśnie Citigo, ale jest to wersja megaubogo wyposażona (dobrze, że są przynajmniej kierunkowskazy i kierownica). Design nadwozia mnie nie zachwyca, ale znajduje swoich zwolenników. Za to wnętrze już obiektywnie można uznać za archaiczne i zbyt szaro-bure. Chcesz czegoś lepszego? Kup up’a i dopłać za pakiet. Szkoda (nomen omen).

Skoda Citigo ze względu na wersje wyposażenia i cenę zachowuje pewną subtelną odrębność od volkswagenowskiej wersji małego auta (różnicę w kształcie szyby bocznej pomijam). Reprezentuje segment A, czyli grupę najmniejszych samochodów. Może tu ugrać bardzo wiele.

Jazda Skodą Citigo 1.0 60 KM

Zalety Citigo

Bardzo wiele, ponieważ oferuje coś, czego obecnie na rynku nie ma – dużą przestrzeń wewnątrz i stosunkowo dobre osiągi. Są w segmencie A samochody, które oferują albo jedno, albo drugie:

a) Przestrzeń

Citigo jest autem szerszym niż większość miejskich maluchów. 1650 mm szerokości pozwalają nie tylko na wygospodarowanie miejsca dla pasażerów, ale także na większy rozstaw kół, a więc lepsze trzymanie się drogi. Citigo ma bagażnik – prawdziwy bagażnik, w którym można przewieźć cokolwiek poza jedną reklamówką z zakupami. Przy tym jest to zwarte auto o masie nieznacznie przekraczającej 900 kg. Tego samego nie można powiedzieć o innym przedstawicielu segmentu maluchów – Suzuki Splash, który niedawno testowałem. To bardzo przyzwoite auto z dużą przestrzenią bagażową, ale jego silnik o podobnej mocy nie daje sobie rady z gabarytami i masą. Skoda Citigo - bagażnik

b) Osiągi

Trzycylindrowy silnik 1.0 MPI o mocy 60 KM ma kilka zalet. Po pierwsze można zamontować do niego instalację gazową i jeździć za pół darmo. Po drugie potrafi rozpędzić aerodynamiczne Citigo do prędkości autostradowych. Jego kultura pracy jest przyzwoita jak na trzycylindrowca, ale koncern przed premierą obiecywał coś lepszego. Wersja o mocy 60 KM jest prawdopodobnie lepszym wyborem, niż druga z dostępnych – 75 KM. Do granicy ok. 4 tys. obr./min. i tak nie będziemy czuć różnicy, potem mocniejszy silnik dłużej pcha auto do przodu, ale bardziej przy tym cierpi. Mniej awaryjną jednostką, będzie z pewnością słabsza wersja.
Na rynku są obecne auta miejskie o podobnej pojemności i mocy, ale w tym przypadku dane katalogowe nie są głównym kryterium oceny. Silniki w tym segmencie są optymalizowane pod kątem zużycia paliwa. Np. silnik 1.0 68 KM, montowany m.in. w Toyocie Aygo ma wyższą moc, ale niższą wartość maksymalnego momentu obrotowego. By dogonić Citigo, trzeba byłoby od pierwszego biegu wkręcać jednostkę na bardzo wysokie obroty. Skoda Citigo - wnętrze, kokpit

Spalanie Citigo – atut dla spokojnych kierowców

Przy 90 km/h – 4.0 l

Korzystając z tego, że Citigo jeździ się dość komfortowo, a więc nie jest to auto, z którego chce się jak najszybciej wysiąść, postanowiłem wykonać test spalania. Zaskoczyło mnie, że przy jeździe ze stałą prędkością 90 km/h, komputer wskazywał równe 4 l na 100 km. Wynik doskonały, jednak wartość ta na autostradzie potrafi dość znacząco wzrosnąć. Citigo nie jest przeznaczona wyłącznie do miasta, ale to jej naturalne środowisko. Średni wynik testu, który obejmował zarówno miasto jak i trasę, to 5,1 l na 100 km. W trudnych czasach ekologii i norm bezpieczeństwa trudno uzyskać lepszy wynik. A pomyśleć, że jeszcze dziesięć lat temu auta segmentu A paliły mniej, były mniejsze i miały więcej miejsca w środku…

Minus Citigo – jak zwykle w przypadku VW – cena

Auto testowe było przyzwoicie wyposażone, przez co jego cena wywindowała aż do ponad 45 tys. zł. To już przesada, bo mamy jednak do czynienia z jednym z najmniejszych samochodów na rynku. Z całym szacunkiem, ale za te pieniądze wolałbym kupić przyzwoicie wyposażone i większe Clio ze 100-konnym silnikiem TCe. Citigo kupimy jednak już od około 30 tys. zł. Niestety, jak to u Volkswagena, będziemy wtedy musieli narzekać na ubogie wyposażenie.

Citigo – najlepsza ze Skód

Po zakończonym teście Citigo mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że jest to obecnie najlepsze auto w całej ofercie Skody. Wyjaśnię dlaczego. Przede wszystkim żadna inna Skoda nie oferuje tylu innowacji i nie wypada tak dobrze w porównaniu z konkurentami rynkowymi. Mankamentem jest oczywiście cena, ale w Polsce trudno kupić niedrogo mały samochód. Skończyły się już czasy tanich Fabii i Octavii. Jeśli jakaś Skoda w tej chwili zasługuje na rynkowy sukces, to jest to właśnie Citigo.

 

Dane techniczne – Skoda Citigo 1.0 MPI 60 KM
Silnik – pojemność / typ / cylindry 999 cm3 / benzya /R3
Moc maksymalna (KM/obr./min) 60/5000-6000
Maks. mom. obrotowy (Nm/obr./min) 95/3000-4300
Prędkość maksymalna (km/h) 160
Skrzynia biegów / napęd na koła man. 5
Przyspieszenie 0-100 km/h 14,4
Średnie zużycie paliwa(katalogowe/testowe) 4,5/5,2 l/100km
Pojemność bagażnika 234 l
Masa własna 929 kg
Poj. zbiornika paliwa 35 l
Cena modelu testowego 45 590 zł

Jedna myśl w temacie “Test: Skoda Citigo 1.0 60 KM – najlepsza ze Skód”

Skomentuj Piotr Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *